Debiutancki album Phantogram - "Eyelid Movies", wydany w 2009 roku, z miejsca podbił serca miłośników dobrego, alternatywnego popu. Wydana dwa lata później EP-ka "Nightlife" powtórzyła ten sukces zyskując nieprzyzwoicie dobre recenzje i przynosząc amerykańskiemu duetowi rzesze nowych fanów. Po dwuletnim milczeniu Phantogram znów powracają i kolejny raz pokazują, że wiedzą, jak powinien wyglądać pop z najwyższej półki.
Nie wiadomo jeszcze czy "Black Out Days" zapowiada kolejny longplay (miejmy nadzieję!), czy jedynie minialbum, jednak jedno jest pewne - jest na co czekać, a musiałby wydarzyć się cud, żeby Josh Carter i Sarah Barthel zawiedli. Ich najnowszy twór to według mnie dzieło ze wszech miar perfekcyjne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz