wtorek, 12 listopada 2013

Kids Of The Apocalypse - Empire

chillsoundsgoodmusic
Naczekałem się na ten utwór, naczekałem. Ekipa z Kids Of The Apocalypse po wydaniu perfekcyjnego "Masters Of The Sun" milczała przez ponad 10 miesięcy (nie licząc wydania jednego remixu). Warto jednak było czekać, bo KOTA swoją nową produkcją utwierdziła mnie w przekonaniu, że na ich płytę/EP-kę/cokolwiek warto czekać, jak na nic innego.

"Empire" to utwór z jednej strony zupełnie inny niż ich debiutancki singiel, z drugiej jednak, gdyby ktoś zapytał mnie o jego twórców, prawdopodobnie strzeliłbym, że to właśnie członkowie Kids Of The Apocalypse. Track to w zasadzie klasyczny przykład drum'n'bass'u bez zbędnych udziwnień, jednak zdecydowanie słychać w nim rękę producentów z KOTA, dzięki czemu zachował on pewną tajemniczość i monumentalność "Masters Of The Sun". Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to fakt, iż utwór dla mnie powinien zakończyć się tuż po 3 minucie, ponieważ końcówka jest dla mnie zrobiona trochę na siłę, odstaje od reszty utworu i jest najzwyczajniej w świecie niepotrzebna. To jednak tylko drobna uwaga, bo całość to po prostu track, który warto przesłuchać, nawet jeśli nie przepadasz za tym gatunkiem.

Od czasu debiutu KOTA niewiele się zmieniło - nadal nie wiemy nic o członkach grupy, nie mam też pojęcia czy na kolejny track będę musiał znów czekać prawie rok, czy też "Empire" zwiastuje jakieś większe wydawnictwo. Wiem jednak, że warto czekać, niezależnie od tego ile ten okres potrwa.

Wszystkim, którzy nie śledzą chillsounda od samego początku zdecydowanie polecam przesłuchanie "Masters Of The Sun", bo pomimo tego, że "Empire" słuchałem już kilkanaście razy w przeciągu ostatniej godziny, to jednak ich poprzedni utwór jest dla mnie w ścisłej czołówce najlepszych piosenek wydanych w tym roku. Zresztą i tym, którzy go znają również polecam sobie go przypomnieć.



Na uwagę zasługuje także klip, tak jak w przypadku "Masters Of The Sun" stworzony ze zlepków różnych, na pierwszy rzut oka nie pasujących do siebie filmów.




Kids Of The Apocalypse znajdziecie tu:
facebook
twitter
oficjalna strona

poniedziałek, 11 listopada 2013

Eeva - Didn't I

chillsoundsgoodmusic
Pisałem kiedyś, że nie przepadam za damskim hip-hopem, jednak bierze się to stąd, że dziś kobiety, które mają najlepsze flow, najczęściej najzwyczajniej w świecie je marnują. Żeby daleko nie sięgać - weźmy taką Nicki Minaj. Jej gościnny występ w "Monster" Kanye West'a był tak fenomenalny, że liczyłem na równie wspaniały album. Niestety, okazało się, że Nicki woli świecić tyłkiem na plaży śpiewając o tym, że "statki kosmiczne zostały stworzone do latania" (Thank you, Captain Obvious!). Zastanawiam się czasem, co stało się z wszystkimi wspaniałymi artystkami z lat '90, które perfekcyjnie mieszały klasyczny hip-hop z r&b i soulem. Okazało się, że nie należy ich szukać w Stanach Zjednoczonych, lecz zdecydowanie bliżej - w Serbii.

O 25-letniej Eevie jest coraz głośniej w jej rodzinnym kraju. Dziewczyna wzięła udział w tegorocznej edycji serbskiego "Mam talent", gdzie dotarła do półfinałów. Jeżeli napiszę, że wśród swoich inspiracji wymienia takie artystki, jak Aaliyah, Erykah Badu, Brandy oraz Mary J. Blige, a na swoim koncie ma bardzo dobre covery Lauryn Hill i Drake'a, sprawa wydaje się oczywista. Jeżeli dodać do tego fakt, że występ ze wspomnianego talent-show, podczas którego Eeva wykonywała "On & On" z repertuaru Badu, został udostępniony na Twitterze przez samą Erykah, wiemy już, że mamy do czynienia z pokładem talentu, na jaki rzadko można natrafić. Dziewczyna w każdym swoim utworze przenosi nas w czarne klimaty charakterystyczne dla końcówki ubiegłego wieku, niezależnie od tego czy zmierza bardziej w stronę hip-hopowych brzmień, czy soulowych ballad.

Wokalistka przymierza się do wydania debiutanckiej EP-ki, która ukaże się nakładem najbardziej znanej, niezależnej serbskiej wytwórni hip-hopowej Bassivity Digital. Singlami promującymi wydawnictwo są mieszający r&b z popem "Backdoor" oraz osadzony głęboko w hip-hopie "Didn't I". Pierwszy track jest bardzo dobry, jednak drugi przyćmił go całkowicie, automatycznie stając się dla mnie jednym z lepszych nagrań tego roku. Prosty, klasyczny hip-hopowy beat, na którym Eeva brzmi niczym Aaliyah w swoich najlepszych utworach "wziął mnie" od pierwszego przesłuchania. Feeling tej dziewczyny przyćmiewa wszystkie współczesne hip-hopowe gwiazdki, tak namiętnie promowane przez amerykańskie media. Wydaje mi się, że o ile młodej Serbce dopisze szczęście, możemy mieć do czynienia z narodzinami współczesnej divy r&b i soulu. Godna następczyni Aaliyah? Oj, chciałbym, chciałbym.

Poniżej znajdziecie opisywany singiel, jak i utwór Eevy sprzed roku. Wszystkim wielbicielom takich klimatów polecam jednak sprawdzenie całej twórczości wokalistki.

"Didn't I"


"Put In Work"


Artystki szukać możecie tu:

Chelsea Lankes - Ghost

chillsoundsgoodmusic
Spokojny, chillujący podkład muzyczny i delikatny głos pochodzącej z Nashville Chelsea Lankes współgrają ze sobą perfekcyjnie, tworząc przyjemną dla ucha popową balladę, której jednak daleko od serwowanej przez radia nijakiej papki. Chelsea ma już na swoim koncie niezłą EP-kę "Ringing Bell", promowaną przez zdecydowanie szybszy, a jednocześnie równie delikatny track "Wrecking Ball" (nie, nie ten od Miley). Pozwala to wysnuć przypuszczenie, że zamiłowanie do elektronicznych brzmień i talent w tworzeniu nieinwazyjnych, wpadających w ucho kompozycji przełoży się na jakość pierwszego albumu wokalistki, który ma nosić tytuł "Lucid" i pojawić się na początku przyszłego roku. Opisywany track możecie pobrać za darmo z soundcloud'a artystki.


Chelsea Lankes odnajdziecie tu:

Say Lou Lou - Better In The Dark/Beloved

chillsoundsgoodmusic
O siostrach Kilbey pisałem już w maju, przy okazji premiery utworu "Fool Of Me". Od tamtej pory bliźniaczki milczały, wydając jedynie cover "Feel Like We Only Go Backwards" australijskiej grupy Tame Impala. W końcu jednak dziewczyny wykonały kolejny krok, zapowiadając EP-kę "Better In The Dark". Powód do radości dla wyposzczonych fanów jest jednak minimalny, gdyż na albumie znajdą się jedynie dwie nowe piosenki, a oprócz nich trzy remixy. Lepsze to niż nic, tym bardziej, że oba utwory prezentują styl charakterystyczny dla Say Lou Lou i zdecydowanie nie zawodzą. Wielbicielom "Julian" na pewno przypadnie do gustu delikatny, eteryczny "Beloved", natomiast tytułowy "Better In The Dark" przypomina nam, że Miranda i Elektra równie dobrze radzą sobie w zdecydowanie żwawszych refrenach. Szkoda jedynie, że to nadal tylko dwie piosenki, a na longplay wciąż musimy poczekać.

"Better In The Dark"



"Beloved"


Say Lou Lou szukajcie tu:

Tincture - Tryst (ft. Hazel Brown)

chillsoundsgoodmusic
Przez ponad dwa tygodnie ciszy, która panowała na chillsoundzie zostałem dosłownie zasypany mailami z propozycjami nowych utworów, w związku z czym mam aktualnie w czym przebierać i ciężko będzie sobie z tym wszystkim samemu poradzić, jednak postaram się sprostać zadaniu :)

Na pierwszy ogień idzie track idealnie wpasowujący się w dzisiejszy, późnojesienny klimat. Pod ksywką Tincture ukrywa się Luke Dalton - 23-letni producent z Brisbane w Australii. Po wydaniu sporej liczby remixów i mixtape'ów Luke zdecydował, że przyszła pora na coś autorskiego. Zwiastunem debiutanckiej EP-ki Daltona, której premiera zaplanowana jest na styczeń przyszłego roku, jest powstały we współpracy z członkinią zespołu Otouto - wokalistką Hazel Brown, utwór "Tryst". Track jest reprezentantem gatunku leniwej elektroniki, w której na pierwszy plan wysuwa się podkład muzyczny oparty na charakterystycznej perkusji i dźwiękach syntezatorów. Wokale tworzą tu idealne tło. Sprawdźcie sami:


Artysty szukajcie tu: