sobota, 29 listopada 2014

YATES - Mako

Ciężko pisać o utworach, takich jak ten - gdy o artyście, który go stworzył, w zasadzie nic nie wiadomo. Wszystko przez to, że "Mako" to debiutancki utwór YATES'a - berlińskiego artysty, który zaprezentował swoje dzieło 9 dni temu.

Trudno więc rzetelnie ocenić, czego spodziewać się po YATES-ie, jeżeli jednak mam go oceniać przez pryzmat jednego utworu, to zdecydowanie mam ochotę na więcej! Pełen syntezatorów podkład w klimacie przesiąknietego downtempo R&B daje idealnie zgrywa się z ciepłym wokalem artysty. Słuchamy więc "Mako" i czekamy na więcej!


Linki:
Facebook

czwartek, 27 listopada 2014

Co-Sovel

chillsoundsgoodmusic
W przypadku Co-Sovel zaliczyłem sporą obsuwę, jeżeli chodzi o informowanie o nowych muzycznych projektach, bo też zespół ten odkryłem dopiero, gdy sami do mnie napisali, podczas gdy np. Hubert z polecanego przeze mnie Muzyko(b)loga pisał o nich już w sierpniu, no ale cóż - lepiej późno niż wcale ;)

Skąd wziął się Co-Sovel? Jest to projekt muzyczny Izoldy Sorenson, a jego nazwa to skrót od "Cooperation with Kosovel". Kosovel to z kolei nazwisko słoweńskiego poety, Srecko Kosovela, którego twórczość stała się inspiracją dla projektu - to właśnie jego utwory, przetłumaczone na język polski i angielski stanowią teksty piosenek Co-Sovel. Jeżeli dodam, że Izolda Sorenson to osoba znana z zespołu Drekoty oraz współpracy z Julią Marcell, możemy mieć już obraz tego, czego po Co-Sovel oczekiwać.

Mamy tu baaardzo elektroniczny, alternatywny pop, nad którym góruje charakterystyczny, czasem nawet delikatnie psychodeliczny wokal Izoldy. Dochodzą do tego interesujące teksty, które są najczęściej przedmiotem swobodnej interpretacji twórczości Kosovela - na dokładny przekład raczej nie mamy co liczyć, jednak jest to oczywiście zaleta - idealna translacja prawdopodobnie zabiłaby płynność utworów.

Co-Sovel pracuje aktualnie nad longplay'em, którego premiera zaplanowana jest na 17 stycznia przyszłego roku. Z niecierpliwością czekam na to, co się na nim znajdzie, a póki co podrzucam dwa utwory zespołu - jeden po polsku, a drugi w języku Shakespear'a.

"Sorbetowy"


"Bitter Heart"


Linki:

Raye - Bet U Wish

chillsoundsgoodmusic
17 lat na karku i świetlana przyszłość przed nią - tak pokrótce można opisać Rachel Keen, występującą pod pseudonimem Raye. Nieco ponad miesiąc - tyle czasu upłynęło od czasu, gdy Raye zadebiutowała ze swoim pierwszym utworem, a już jest wokół niej głośno.

"Bet U Wish" to trzeci utwór pochodzący z debiutanckiej EP-ki młodej wokalistki - "Welcome To The Winter". Mocno zaznaczony basem rytm i urzekający wokal Rachel sprawiają, że jest to chyba najciekawsza z dotychczasowych propozycji Raye. Nie zmienia to rzecz jasna faktu, że warto zapoznać się z całą twórczością Brytyjki. Z tym nie będzie za dużego problemu - Raye udostępnia całą EP-kę do pobrania za darmo, wystarczy, że zapiszecie się do newslettera na jej stronie. Z pewnością warto!


wtorek, 4 listopada 2014

Amy Rose - Awake Alive

chillsoundsgoodmusic
Utwór ten mógłby być inspiracją do napisania dobrego felietonu na temat tego, w jaki sposób wczesne wychowanie wpływa na przekazywane dźwięki. Wszystko przez to, że Amy Rose dorastała w religijnej sekcie. Chillsoundsgoodmusic to jednak nie blog psychologiczny, a muzyczny, skupimy się więc na tym co najważniejsze, czyli na artystce oraz wykonywanym przez nią utworze.

Amy Rose to australijska wokalistka z Queensland, a "Awake Alive" to jej pełnoprawny debiut. Utwór jest po brzegi wypełniony elektroniczną, post-folkową tajemniczością, sama Amy też spisuje się bardzo dobrze. Jest spokojnie, klimatycznie i nastrojowo, warto więc czekać na to, co artystka może jeszcze zaprezentować.



Linki:

ODESZA ft. Zyra - Say My Name (DNKR Remix)

chillsoundsgoodmusic
"Może by tak zremiksować ODESZĘ?" - padło pytanie w producenckim światku. "Popieprzyło was?" - odpowiedział jeden z producentów. Drugi dodał - "To niewykonalne". A potem do kręgu wszedł duet DNKR i rzekł: "Spróbujemy!". Tak najprościej można opisać to, co stało się w przypadku tego tracku. ODESZA to w zasadzie bezbłędny duet producencki i 99% prób zremiksowania jakiegokolwiek utworu z ich dorobku kończy się bolesnym fiaskiem i wnioskiem, że to jeszcze nie pora na coś z tego poziomu. Jak pewnie się domyślacie, tym razem mamy do czynienia ze zgoła odmienną sytuacją.

Pod nazwą DNKR kryją się bracia Niklas i Linus Duncker. Chłopaki produkują swoje utwory w Hamburgu, a ich projekt muzyczny jest dość świeży, bo powstał w czerwcu bieżącego roku. Remix "Say My Name" to dopiero trzeci track w ich dorobku. Trzeba przyznać, że dość szybko zawyżyli poziom swojej poprzeczki. Dzięki nim możemy odkryć, że znana z klimatów electronic-downtempo ODESZA brzmi świetnie również w house'owym wydaniu. Moim zdaniem DNKR należy się głęboki ukłon. Oby tak dalej!


Linki:

niedziela, 2 listopada 2014

Oh Wonder - Dazzle / Shark / Body Gold

chillsoundsgoodmusic
Oh Wonder to powstały w tym roku duet producencki nagrywający w Wielkiej Brytanii. Pierwsze dwa utwory grupa wydała pod nazwą Wonder Wonder, jednak po odkryciu, że istnieje już band o podobnej nazwie, przeobrazili się w Oh Wonder. Duet obiecał, że będzie wydawać po jednym utworze każdego miesiąca, do końca bieżącego roku i póki co tej obietnicy dotrzymuje. Mamy więc do dyspozycji trzy spokojne, chillujące kompozycje zbudowane w podobny sposób. Każdy z utworów bazuje na delikatnej elektronice, która stanowi dobre tło dla naprawdę bardzo dobrze współbrzmiących wokali. Jeżeli Oh Wonder nie rzucają słów na wiatr, to jeszcze w tym roku będziemy mieli okazję ten dwugłos usłyszeć, na co czekam.

"Dazzle"



"Shark"



"Body Gold"


Linki:

sobota, 1 listopada 2014

Zella Day - EP / 1965

chillsoundsgoodmusic
Gdy po raz pierwszy usłyszałem dziś Zellę Day, pomyślałem, że to nie fair, że na świecie jest pewnie bardzo dużo bardzo dobrej muzyki, której nigdy nie przyjdzie mi usłyszeć. Bo przecież nie prowadziłem bloga tylko kilka miesięcy, a gdzieś ta Zella przepadła w moich muzycznych poszukiwaniach, przez co natknąłem się na nią dopiero dziś. Tyle dobrego, że zamiast wyczekiwać kolejnych utworów, mogłem od razu zapoznać się z kilkoma jej produkcjami.

Sukces Lany del Rey sprawił, że na rynku muzycznym jak grzyby po deszczu pojawiać zaczęły się melancholijne dziewczyny próbujące śpiewać w tym samym stylu. Żadnej jednak nie udało się mnie przekonać do siebie tak bardzo, jak Zelli. Media zdążyły już ochrzcić ją "weselszą wersją Lany del Rey", ja postanowiłem jednak, że odczepię się od tych porównań - Zella to Zella i choć wyraźnie słychać inspiracje starszą koleżanką, to wydaje mi się, że z powodzeniem na rynku znajdzie się miejsce dla obu z nich.

Zella wydała właśnie swoją debiutancką EP-kę, na której odnaleźć możemy cztery utwory. Dziewczyna zaczęła jednak swoją przygodę z muzyką wcześniej, dzięki czemu w Internecie odnaleźć możemy też cover "Seven Nation Army" The White Stripes, z którym poradziła sobie bardzo dobrze. Prawdziwe wrażenie robią jednak jej autorskie utwory. Wielbicielom Lany najbardziej przypadnie do gustu nastrojowy "1965", jednak tak naprawdę każdy dotychczas wydany przez Zellę track jest wart przesłuchania. Wokalistka czaruje swoim urokiem, któremu naprawdę bardzo ciężko jest się oprzeć. Ja z pewnością pobiegłbym z nią szukać wschodu Edenu.

"Hypnotic"



"1965"



"East Of Eden"



"Sweet Ophelia"


Linki: