poniedziałek, 26 września 2016

Gone In The Sun - Coming Alive

chillsoundsgoodmusic
Dzisiejszy dzień na csgm stoi pod znakiem popu. Tym razem zabieram Was w brzmienia, które w tym gatunku zwykło opisywać się przymiotnikiem "indie".

Band Gone In The Sun narodził się w 2014 roku, gdy w sztokholmskim akademiku Pontus Englund oraz Max Nilsson rozpoczęli wspólne komponowanie utworów. Wkrótce potem do współpracy zaprosili Daniela Antonssona i Patrika Berg-Almkvistha, którzy sprawili, że skomponowane przez nich piosenki ożyły. Ich muzyka czerpie ze współczesnego, delikatnego pop-rocka z elektronicznymi elementami. Dokładnie taki jest ich najnowszy track, zatytułowany Coming Alive. Alternatywny, jeżeli wpasujemy go w popowe szeregi, a przy tym bardzo przyjemny dla ucha.


Linki:

ENISA - Burn This Bridge

chillsoundsgoodmusic
Nie wiem o niej w zasadzie nic - ma na imię ENISA, jest ze Stanów Zjednoczonych, a dokładniej z nowojorskiego Brooklynu, a Burn This Bridge to jej debiutancki singiel. Po co jednak wiedzieć coś więcej, jeżeli muzyka mówi w tym przypadku sama za siebie. Już po pierwszych dźwiękach utworu powiedziałem do siebie "co za barwa". No i faktycznie - ENISA posiada wokal, który potrafi wryć się w głowę już przy pierwszym przesłuchaniu, w czym idealnie pomaga zresztą perfekcyjna wręcz konstrukcja samego utworu (świetne zwrotki, świetny refren, świetne chórki). Burn This Bridge to jeden z tych debiutów, który rodzi nadzieję na same dobre rzeczy - czy tak będzie? Zobaczymy - póki co, zapraszam do przesłuchania:



Linki:
facebook
twitter

Wingtip - Rewind (feat. Sophie Strauss)

chillsoundsgoodmusic
Rewind Wingtip opisał następującymi słowami: "To utwór o miłości i stracie, ale też o tym, że rzeczy powoli się zmieniają, a Ty nie zauważysz tego, dopóki nie podniesiesz głowy do góry i nie zaczniesz zastanawiać się, co się stało." No cóż - to chyba pierwszy utwór o miłości i stracie, przy którym uśmiechałem się od ucha do ucha.

Melodia nagranego wspólnie z Sophie Strauss Rewind, po prostu nie pozwala na odrobinę zadumy czy smutku. Delikatne, gitarowe dźwięki, pozytywny rytm i zakręcone, ale optymistyczne elektroniczne brzmienia w refrenie sprawiają, że - czy tego chcemy czy nie - track wręcz zaraża świetną energią. A jeśli ksywkę Wingtip słyszycie po raz pierwszy, śpieszę wyjaśnić, że jest to producent z Brooklynu, który na swoim koncie ma jeszcze mnóstwo innych, bardzo dobrych nagrań. Nie zapomnijcie więc sprawdzić reszty!


Linki:

King Deco - Read My Lips / Castaway

chillsoundsgoodmusic
Pochodząca z Jordanii, a nagrywająca w Nowym Jorku King Deco, zdążyła wyrobić już sobie markę wydaną w 2014 roku EP-ką Tigris. W tym roku powróciła, ponownie zwracając na siebie uwagę muzycznego świata, za sprawą dwóch nowych singli.

Pół roku temu świat dzienny ujrzał track Castaway - przedstawiciel pozytywnego, bujającego, tropikalnego popu, który perfekcyjnie wpasował się w mijające wakacje. Dziś przyszła kolej na coś odmiennego - Read My Lips wciąż zaraża pozytywnymi, popowymi brzmieniami, jednak ciekawa elektronika, świetnie wykorzystany, wokalny sampel i będący w zasadzie jednym, wielkim hookiem refren, nadają mu nieco poważniejszego brzmienia. Niezmienne jest jednak to, że King Deco robi pop dobry - taki, który z chęcią usłyszałbym w naszych stacjach radiowych.

Read My Lips



Castaway


Linki:

sobota, 24 września 2016

HALEM - Runaway

chillsoundsgoodmusic
Runaway to pierwszy oficjalny singiel powstałego w 2015 roku duetu HALEM. Tworzą go Katy Bryson oraz Reece Cairns, którzy po raz pierwszy spotkali się w 2013 roku, na pierwszym roku studiów w Liverpool Institute for Performing Arts. Do tej pory działali głównie na lokalnej i krajowej scenie klubowej, by w końcu zaprezentować światu swoje pierwsze, autorskie nagranie. Słuchając Runaway na myśl przychodzi mi przede wszystkim Gorgon City - to ten sam typ rytmicznego, klubowego house'u. Czekamy więc na kolejne produkcje brytyjskiego duetu, a póki co podbijamy parkiety przy dźwiękach Runaway.


Linki:

Elephante - Sirens (feat. Nevve) / Hold (feat. Jessica Jarrell) / Catching On (feat. Nevve)

chillsoundsgoodmusic
Było spokojnie, było chillująco, ale czas z powrotem podkręcić tempo. Nie będę tego ukrywać - ostatnią godzinę spędziłem, przeskakując pomiędzy jednym utworem, a drugim, by zdecydować, które utwory z debiutanckiego krążka Elephante podrzucić Wam w poście. I choć w końcu udało mi się wybrać, wciąż nie jestem pewien swojej decyzji - I Am The Elephante to album tak mocny, że jeśli tylko spodobają się Wam zaproponowane przeze mnie nagrania, nie czekajcie ani chwili i odsłuchajcie całość!

Zacznijmy jednak od tego, kim jest Elephante - bo, biję się w pierś, to pierwszy raz, gdy wpadły mi w ręce jego produkcje. Tymczasem Tim Wu - bo tak brzmi jego prawdziwe imię i nazwisko - podbija scenę muzyki elektronicznej już od 2013 roku. I pisząc "podbija", dokładnie to mam na myśli - jego utwory i remixy zaliczają milionowe liczby odtworzeń. Jednak dopiero w tym miesiącu swoją premierę miał jego pełnoprawny, autorski debiut, czyli właśnie I Am The Elephante. Na krążku znajdziemy pełen przekrój świetnej elektroniki - od delikatniejszych, dance'owych brzmień, po naprawdę mocne, house'owe bangery. I Am The Elephante to oprócz wyśmienitej produkcji, również paleta znamienitych gości - na krążku udziela się m.in. znana Wam już z utworów Killers On The Loose oraz Elevate Nevve, wspominany dziś przy okazji posta o Cosmos & Creature Brandyn Burnette czy też Jessica Jarrell. Nie muszę pewnie mówić o tym, że wszyscy spisują się na szóstkę z plusem. Sprawdźcie więc, co Elephante ma do zaoferowania i nie zapomnijcie przesłuchać całego albumu!

Sirens (feat. Nevve)



Hold (feat. Jessica Jarrell)



Catching On (feat. Nevve)


Linki:

Jah9 - Humble Mi

chillsoundsgoodmusic
Oj, bardzo dawno nie mieliśmy na csgm dźwięków reggae, kiedy jednak wychodzą one spod ręki samej Janine "Jah9" Cunningham, nie sposób przejść obok nich obojętnie. Jej najnowszy longplay 9 był jednym z najbardziej wyczekiwanych albumów tego gatunku w tym roku - teraz, gdy miał on już swoją premierę i wiemy, że jest świetny, możemy na spokojnie zanurzyć się w dźwiękach, które serwuje nam Jah9. Humble Mi to utwór, który świetnie spełnia swoją rolę - zachęca do zapoznania się z całym albumem. Reggae to muzyka wolności, której w tym utworze pełno - na przekór tekstowi, który jak zwykle w przypadku Janine nie jest pustosłowiem o byle czym. Płyńcie:



Do utworu powstał również klip:


Linki:

Foreign Air - Echo / Better For It

chillsoundsgoodmusic
Duet Foreign Air mogliście poznać w połowie lutego tego roku, gdy zaprezentowałem Wam utwory In The Shadows oraz Free Animal. Debiutancka EP-ka Jacoba i Jessego miała swoją premierę trzy dni temu, a ja mam dla Was pozostałe dwa tracki, które wchodzą w jej skład.

W lutym pisałem o tym, że wierzę w ich muzykę i z niecierpliwością czekam na kolejne produkcje. Dziś już wiem, że się nie pomyliłem - zarówno Echo, jak i Better For It to świetne, pełnowartościowe produkcje, które idealnie wpasowują się w klimat EP-ki, zatytułowanej For The Light. Całość robi naprawdę świetne wrażenie, czekam więc dalej - na kolejny minialbum lub też pełen longplay.

Echo



Better For It


Linki:

Vida Sophia - I Never Surf

chillsoundsgoodmusic
Po trzech postach z mniej lub bardziej klubowymi bangerami, czas nieco spowolnić tempo i wychillować. A z żadnym utworem nie wyjdzie Wam to lepiej, niż z I Never Surf, za powstaniem którego stoi Vida Sophia.

Naprawdę nazywa się Nathalia Sophia Barat i jest w połowie Dunką, a w połowie Izraelką. Artystka pracuje nad swoją debiutancką EP-ką, która powinna ukazać się w listopadzie tego roku. Pierwszym zwiastunem minialbumu jest track I Never Surf - delikatna, przesiąknięta Ameryką lat sześćdziesiątych ballada, która wprowadza słuchacza w nostalgiczny klimat, tak dobrze znany z utworów Lany del Rey. Utworu, choć nie jest pozbawiony smutnej nuty, słucha się z ogromną przyjemnością, czekamy więc na kolejne piosenki Nathalii (polecam Wam sprawdzić też jej cover See You In My Nightmares Kanye Westa).


Linki:

Mazde - Neverland (feat. Khary)

chillsoundsgoodmusic
Gdy patrzę na dotychczasowe dokonania Mazde, mogę tylko zastanawiać się, czemu na csgm pojawia się on po raz pierwszy. Ten 22-letni niemiecki producent, ma już swojej dyskografii cały szereg powszechnie docenionych nagrań, a także support przed takimi artystami, jak ODESZA czy Flight Facilities. Najwyższy czas, by trafił również i tu.

Jego najnowszy track zaprezentowany został wczoraj i wyprodukowany został przy współpracy z Khary - 24-letnim raperem z Providence. Mocny bas, elektroniczne dźwięki prosto z syntezatorów, świetne wokalne sample oraz bardzo dobry flow zaproszonego gościa - to wszystko ma do zaoferowania Neverland.


Linki:

Lincoln Jesser - Between These Lines (feat. Quiñ) / Lost With You

chillsoundsgoodmusic
Część z Was widząc nazwisko Lincoln Jesser zapewne domyśliła się, że pozostajemy w klubowych rytmach. Ten uznany już DJ z Los Angeles ma na swoim koncie mnóstwo wartościowych nagrań i remixów, z którymi polecam się Wam zapoznać. Dziś podrzucam Wam jego dwie najnowsze produkcje, które zwiastują zaplanowaną na 14 października premierę EP-ki Casa Mirage.

Oba utwory to prawdziwe klubowe bangery, choć każdy z nich utrzymany jest w nieco odmiennym klimacie. Zaprezentowany wczoraj Between These Lines, nagrany przy współpracy z Quiñ, to zmierzający nieco bardziej w stronę popu track, idealny na ostatnie plenerowe imprezy tego lata. Lost With You to z kolei produkcja sprzed miesiąca, której zdecydowanie bliżej do house'u, stroboskopów i jesiennych imprez w klubach. Najważniejsze jednak, że obie produkcje stoją na najwyższym realizacyjnym poziomie - a to właśnie coś, czego oczekujemy od artystów takich, jak Lincoln Jesser.

Between These Lines (feat. Quiñ)



Lost With You


Linki:

Cosmos & Creature - Young

chillsoundsgoodmusic
Cosmos & Creature to duet, który tworzy dwójka stosunkowo uznanych już artystów - Brandyn Burnette oraz Molly Moore. Nic dziwnego więc, że gdy dwie siły połączyły się w jedność, wszystko musiało wypalić - do tej pory ich produkcje zaliczyły już ponad 8 milionów odtworzeń na Spotify. Jak na razie skład ma na swoim koncie trzy, bardzo gorąco przyjęte występy gościnne - przyszedł więc czas na autorską produkcję.

Ich pierwszy track został zatytułowany Young. To utrzymany w wakacyjnym klimacie, elektroniczny, progresywny pop, który z pewnością  pozwoli słuchaczom w przyjemny sposób pożegnać się z ostatnimi ciepłymi dniami w tym roku. Wróżę temu utworowi szybką karierę w stacjach radiowych, bo brzmi jak stworzony do tego typu celów. Nie powinno więc dziwić, że dużo osób czeka na zbliżającą się premierę EP-ki Cosmos & Creature - ja również.


Linki:

piątek, 23 września 2016

Mickey Valen - Meet Me (feat. Noé)

chillsoundsgoodmusic
Ach, rozpoczęcie weekendu z takim utworem zwiastuje same dobre rzeczy. Mogłem się jednak tego spodziewać, widząc nazwisko twórców utworu. Mickey Valen pojawił się na csgm przy okazji wyprodukowanych przez niego utworów Lary Maxen - w tym samym poście podrzuciłem też stworzony wspólnie z Lucianem track Hero. Również Noé trafiła na csgm dzięki współpracy z Lucianem przy utworze Fly By Night. Ta ekipa nie zawiodła mnie jeszcze ani razu - podobnie jest teraz.

Jeżeli znacie i lubicie brzmienia Luciana, możecie w zasadzie w ciemno klikać na "play". To dokładnie taki future-bassowy trap w klimacie downtempo, na jaki zapewne liczycie. Jeżeli dodamy do tego Noé, która po raz kolejny perfekcyjnie odnajduje się w takich brzmieniach, którym jej wokal dodaje posmaku R&B, wiecie na co możecie liczyć. Słuchajcie więc:


Linki:

środa, 21 września 2016

Laskaar - Echo

chillsoundsgoodmusic
Musiałem przemierzyć trochę Internetów, żeby zebrać kilka konkretnych informacji na temat tego, kim jest Laskaar. Jego profil na SoundCloudzie wygląda tak, jakby Echo był jego debiutanckim utworem. Okazuje się jednak, że ten szwajcarski artysta z Zurychu wydał już w tym roku swoją pierwszą EP-kę, zatytułowaną Never Met You. To właśnie z tego minialbumu pochodzi prezentowany dziś utwór. Utwór, który wydaje się być tak niebanalny, jak artysta, który go stworzył. Mamy tu świetną zabawę brzmieniami - rytm nadają klimatyczne bębny, odnajdziemy sporo elektroniki oraz klimat alternatywnego R&B. Całość, oprócz tego, że jest zwyczajnie dobra, jest również "inna" - w jak najlepszym tego słowa znaczeniu.



Utwór możecie odsłuchać też w wersji z klipem:


Linki:

Gosh Pith - True Blue / In My Car

chillsoundsgoodmusic
Wpadając na artystów, takich jak Gosh Pith, zawsze zastanawiam się, ile dobrych utworów już w swoim życiu ominąłem. Band tworzy dwójka przyjaciół z dzieciństwa - Josh Smith oraz Josh Freed, którzy po latach braku kontaktu spotkali się ponownie w 2014 roku, by rozpocząć pracę nad albumem Window. Potem przyszedł czas na EP-kę Gold Chain. Ich dotychczasowe nagrania spotkały się z przychylnymi opiniami zarówno krytyków, jak i publiczności. Ja na duet z Detroit wpadłem dopiero dziś - i był to chyba najlepszy moment, bo zarówno zaprezentowany kilka godzin temu True Blue, jak i wydany miesiąc temu In My Car, to chyba najlepsze, co Gosh Pith mają do zaoferowania.

Chłopaki nie bawią się w jeden określony styl - tak naprawdę po przesłuchaniu ich dotychczasowego dorobku, ciężko narzucić im jakąkolwiek łatkę. Bo na pierwszy strzał mamy True Blue - delikatnie wyśpiewany, chill-popowy track z domieszką elektroniki prosto z syntezatorów w tle. Tymczasem In My Car osadzone jest już na zdecydowanie bardziej tłustym, hip-hopowym beacie, a wokal ociera się tu o R&B spod znaku The Weeknd. Najważniejsze jednak, że oba utwory są naprawdę bardzo dobre - a gatunkowa mieszanka powoduje brak znudzenia oraz chęć na więcej. Czekam!

True Blue



In My Car


Linki:

Kudos - Plucker

chillsoundsgoodmusic
2010 rok, wakacje, słońce, plaża, palmy, drogi alkohol i półnagie... OK, wyobraźnia powędrowała zbyt daleko, jednak prawdą jest, że to właśnie w lecie 2010 roku było dane mi poznać duet Bliss n Eso, który od tamtej pory jest mi cholernie bliski i do którego systematycznie powracam (DAWAĆ NOWY ALBUM!). To dzięki tej dwójce poznałem też świat australijskiego hip-hopu - zupełnie odmienny od tego, który znamy ze Stanów Zjednoczonych, jak i od naszego europejskiego rapu.

Dziś poznałem kolejnego przedstawiciela tej, zdaje się, nie mającej dna sceny. Kudos musi jeszcze co prawda sporo popracować, by osiągnąć poziom multiplatynowego duetu, jednak jego flow już w pierwszej sekundzie przywiodło mi na myśl właśnie Bliss n Eso - a uwierzcie - to nie jest komplement, którym jestem skłonny sypać na lewo i prawo. Biorąc jednak pod uwagę, że Kudos, czyli James Tretheway, doszedł do miejsca, w którym się znajduje, dzięki wieloletniemu szlifowaniu swoich umiejętności - czy to na ulicy, czy nawijając podczas jednoczesnego skakania na skakance, czy też dzieląc scenę z artystami, takimi jak Afrika Bambaataa - możemy być pewni, że za jakiś czas dorówna też kolektywowi z Sydney. Na to wskazuje jego debiutancki singiel - Plucker, który sprawił, że ostrzę sobie zęby na więcej.


Linki:

TENDER - Violence

chillsoundsgoodmusic
Londyński duet TENDER poznałem na początku sierpnia - wtedy też napisałem o utworach Outside oraz Afternoon. Chillująca, cierpka elektronika bardzo szybko przykuła moją uwagę, z niecierpliwością wypatrywałem więc kolejnego singla Dana i Jamesa. Ten pojawił się wczoraj i na szczęście trzyma poziom.

Violence kontynuuje brzmienia obrane przez Brytyjczyków we wcześniejszych utworach. Znów mamy więc do czynienia z tajemniczą i chillującą elektroniką, przy której aż chce się zamknąć oczy i płynąć. Track jest pierwszym zwiastunem nadchodzącej EP-ki, zatytułowanej EP III. Jeżeli TENDER działa na Was tak, jak na mnie, będziecie mogli wybrać się na ich koncerty - 14-go listopada zagrają w Pradze, natomiast 16-go - we Frankfurcie. W obu przypadkach będzie to support przed grupą Cigarettes After Sex.



Do utworu nakręcono również teledysk:


Linki:

wtorek, 20 września 2016

Denny White - PSYCHO / Sweetness

chillsoundsgoodmusic
Denny White to połowa duetu Golden Coasts, a także wokalista, który współpracował już między innymi z takimi tuzami, jak Tiësto czy Fedde Le Grand. Na początku czerwca ukazał się jego solowy debiut, dziś natomiast premierę miał kolejny track.

Niezależnie czy mówimy tu o świeżym PSYCHO, czy też debiutanckim Sweetness, na myśl przychodzą porównania do Sir Sly czy Until The Ribbon Breaks. W muzyce Denny'ego słyszymy hip-hopowe bębny i świetny bas, który nieustannie buduje napięcie, a on sam charakteryzuje się całkiem niezłym wokalem. Oba utwory sprawiają, że mam ochotę na więcej - z pewnością warto mieć na niego oko.

PSYCHO



Sweetness


Linki:

SKOTT - Amelia / Porcelain / Wolf

chillsoundsgoodmusic
Znacie to uczucie, gdy zakochujecie się w danym utworze już w jego pierwszej sekundzie, po pierwszych dźwiękach? Dokładnie tak miałem z utworem Amelia, który swoją premierę miał w dniu dzisiejszym. Zacznijmy jednak od początku.

Autorką utworu jest SKOTT - tegoroczna debiutantka z Norwegii, która zdążyła już nieźle namieszać za sprawą swoich, dotychczas wydanych, dwóch singli, które całkiem dobrze radziły sobie choćby na liście HypeMachine. Dorastająca w małej, odizolowanej od świata wiosce utworzonej przez folkowych artystów, SKOTT nie słyszała współczesnej muzyki do czasu, gdy wyjechała do miasta jako nastolatka. Doskonale słychać to w jej piosenkach - jak bardzo łączy ona piękno i unikatowość folkowych brzmień z nowoczesnością i elektroniką. Całość jest w pewien sposób eteryczna i cholernie zmysłowa, a przy tym niezwykle wiarygodna. SKOTT w swojej muzyce zaraża magią, którą tak rzadko można we współczesnych nagraniach odnaleźć.

SKOTT jest dla mnie jednym z tegorocznych objawień, dlatego poniżej podrzucam Wam wszystkie jej utwory. Sami zdecydujcie, który z nich jest najlepszy.

Amelia



Porcelain



Wolf


Linki:

poniedziałek, 19 września 2016

PUSHER - Fences (ft. CAPPA) / Clear (ft. Mothica) / Tell You (ft. Hunnah)

chillsoundsgoodmusic
Na zakończenie dnia zostawiłem jeszcze swojego dzisiejszego faworyta. Tak - będę bardzo słodzić! Ale ciężko nie słodzić, jeżeli ostatnio tym rodzajem muzyki tak dobrze zrobił mi Mura Masa. I choć słychać pomiędzy nimi różnicę, to jednak ogólny klimat, a także bardzo wysoki poziom EP-ki New Laces niezwykle przypominają mi właśnie nagrania Brytyjczyka - a to, rzecz jasna, ogromny komplement.

Nagrywający w Toronto PUSHER właśnie zaprezentował światu swoją debiutancką EP-kę. EP-kę tak dobrą, że niezapoznanie się z tą pozycją uznaję za grzech ciężki. Zakręcone, elektroniczne brzmienia czerpią z wielu gatunków - odnajdziemy tu R&B, trap czy pop. Kanadyjczyk ma też niezwykły talent do dobierania wokalistów idealnych do danego utworu - niezależnie od tego, czy w tracku udziela się znana Wam już z Mad About U CAPPA, czy jest to Hunnah albo Mothica - można odnieść wrażenie, że piosenka została skomponowana właśnie dla tej osoby.

Ogromna energia, wyraźne linie basowe, świetne wokale, odważne czerpanie z lat dziewięćdziesiątych - to wszystko, co kocham w tego typu muzyce. Dla mnie New Laces to jedna z lepszych tegorocznych EP-ek. Poniżej podrzucam Wam trzy utwory - resztę z pewnością znajdziecie sami.

Fences (ft. CAPPA)



Clear (ft. Mothica)



Tell You (ft. Hunnah)


Linki:

Jackie Paladino - Daddy's Money

chillsoundsgoodmusic
Choć Jackie Paladino pojawia się dziś na csgm po raz pierwszy, Daddy's Money nie jest jej pierwszym utworem - a tak sugerować może konto na SoundCloudzie. O samej Jackie wiem tyle - kończyła tę samą szkołę, co znana już przez Was Donna Missal, na scenie występuje nie od wczoraj, współpracowała już z uznanymi producentami i właśnie ukazał się jej najnowszy track.

Daddy's Money to utwór, który początkowo opiera się wyłącznie na delikatnym pianinie, na tle którego płynie urzekający wokal Jackie. Potem melodia ulega rozbudowie, między innymi o równie delikatną gitarkę, by w połowie drugiej minuty utworu minimalnie podkręcić tempo. Całość sprawia naprawdę fajne wrażenie, tym bardziej, że mamy w tym przypadku do czynienia z dość sensownym tekstem.



Do utworu powstał również klip:


Linki:

Zeds Dead x NGHTMRE - Frontlines (ft. GG Magree)

chillsoundsgoodmusic
Przyzwyczailiście się już chyba, że częstotliwość pisania postów na chillsoundzie przyjmuje u mnie kształt sinusoidy? Raz wrzucam po pięć utworów dziennie, by potem przez miesiąc milczeć. Taki już chyba mój charakter, że z systematycznością i sumiennością mu nie po drodze. Tak więc po kolejnej, nieco ponad miesięcznej przerwie, znów wracam. A na osłodę mam dla Was bardzo mocnego klubowego bangera.

Dopadło mnie niemałe zdziwienie, gdy odkryłem, że duet Zeds Dead nie pojawił się na chillsoundzie ani razu. Czas leci jednak dość szybko - gdy na przemian katowałem utwory Rude Boy oraz White Satin, był początek 2011 roku, a csgm nie było wtedy nawet w planach. Ekipa dojrzewała, a ja wraz z nimi (przyznam, że nie wiem czy dziś z takim zapałem słuchałbym wspomnianych tracków) - Zeds Dead stało się uznanym duetem producenckim, ja z kolei osiągnąłem tytuł prawdopodobnie najczęściej powracającego blogera na świecie. Również NGHTMRE to ksywka, której wielbicielom EDM-u przedstawiać raczej nie trzeba. Co dzieje się więc, gdy dwie solidne marki z elektronicznego świata łączą swoje siły? Ano dzieją się rzeczy świetne - szczególnie, gdy dodamy do tego wokal Australijki GG Magree. Sprawdźcie sami:


Linki: